+48 796 024 024
+48 18 52 11 355redakcja@podhale24.pl
m.me/portalpodhale24
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Rabczański przedsiębiorca wyborczą noc spędził w Warszawie w sztabie wyborczym kandydata PiS na prezydenta, Karola Nawrockiego. Wizytę udokumentował bogato robiąc sobie zdjęcia z prominentnymi politykami.
Kontrowersyjny biznesmen i rolnik, znany jest na Podhalu z pomysłu budowy biogazowni w Rabie Wyżnej. Jednak doceniony został nie za rolnictwo, tylko działalność w prowadzonym przez siebie domu w seniora w Rokicinach Podhalańskich.
Na oficjalnej stronie gminy Raba Wyżna ukazało się oświadczenie wójta Tomasza Rajcy. To odpowiedź na zamieszczony na naszej stronie tekst sponsorowany, w którym Artur Bocianowski zapowiada podjęcie kroków prawnych wobec wójta.
Nawrocki za, a Trzaskowski przeciw? Taką narrację wprowadzają zarówno przeciwnicy jak i zwolennicy budowy biogazowni niemal w centrum w podhalańskiej wioski.
A poszło o wyborcze banery rozwieszone na płotach dzierżawionego od KOWR gospodarstwa w Rabie Wyżnej.
"Nie odbierajmy dzieciom wartości. Przywróćmy lekcje religii do szkół" taki baner z postaciami rozmodlonych dzieci zawisnął na płocie w Rokicinach Podhalańskich. Obok życzenia świąteczne od rodziny Bocianowskich.
Chodzi o kontrowersyjną inwestycję na terenie dzierżawionym przez rabczańskiego przedsiębiorcę Artura Bocianowskiego. Po licznych protestach i odwołaniach przeciwnicy biogazowni triumfują.
"Nie zgadzamy się też z oskarżeniami wysuwanymi pod naszym adresem dotyczącymi rzekomych pomówień" - piszą w polemice nadesłanej do naszej redakcji.
Przypomnijmy, że udaliśmy się do gospodarstwa dzierżawionego od KOWR przez miejscowego rolnika i przedsiębiorcę Artura Bocianowskiego. Chcieliśmy zobaczyć na własne oczy jak się mają zarzuty przeciwników o fetorze "w centrum wsi", a z drugiej strony opowieści rolnika o nowoczesnej i ekologicznej hodowli.
RABA WYŻNA. Kontrowersyjny biznesmen znów zaskakuje. Toczy wizję budowy - obok oprotestowanej biogazowni - ośrodka sportowego z basenami i hipodromem. Tymczasem zaglądamy tam, gdzie śmierdzi. A przynajmniej śmierdzieć powinno.